Pasztet z kogutkiem - mój ulubiony pasztecik. Jest zapakowany w pudełko metalowe, które jest dość łatwe w otwarciu – specjalny uchwycik na kciuka pozwala łatwo rozpieczętować wyrób. Na tym metalowym pudełku, które kolorystycznie nie powala – złoto-niebieskie barwy nie przyciągają uwagi, bynajmniej mojej – widnieje kogutek. Kogutek zawsze jest ten sam – lichy i niedożywiony. Osobiście nie przeszkadza mi jego wizerunek. Przejdźmy dalej. Najczęściej po otwarciu, widzimy wyrób oraz czujemy jego woń. Pasztecik nie ma zbyt ładnego zapachu. Kojarzy się głównie z zakładem, gdzie ów pasztet został wyprodukowany. Wielu na tym zaprzestaje, mówi „nie zjem tego”, błąd. Konsystencja – pasztecik ten jest ciałem stałym, jedynie ingerencja noża powoduje, że zmienia swój wygląd, ale konsystencja dalej ta sama. Nie musimy się obawiać, że wyjmując z lodówki ów pasztet odwrotną stroną wypłynie na kafelki – cóż za komfort. Idąc dalej – smak. I tutaj są 2 opcje. Pierwsza to pasztecik rozsmarowany od razu na pajdę chleba powszedniego. I druga opcja – tzw. pod masło, a właściwie nad madło. Osobiście preferuję tę drugą, ale o gustach się nie dyskutuje.
Skład: woda, surowce drobiowe 34 % (mięso oddzielane mechanicznie z kurcząt, masa jajowa), tłuszcz zwierzęcy, mąka pszenna, białka sojowe, sól, przyprawy, E-427 C
Producent: DROP S.A. w Ostrowcu Wielkopolskim
Zdjęcia:

 Wygodne kółko na kciuka
 Idealna konsystencja
|